Optymalizacja ZUS w spółce z o.o.
Każdy przedsiębiorca musi liczyć się z tym, że prowadzenie działalności gospodarczej wiąże się z ciągłą optymalizacją kosztów. Im większy margines zysków stworzymy, tym większe szanse na sukces naszej firmy. Dla przedsiębiorców (szczególnie tych mniejszych) składki ZUS mogą wydawać się wręcz kulą u nogi. Skąd się bierze wysokość tych składek? Czy można ich uniknąć?
To kto podlega obowiązkowi płacenia składek ZUS, określone jest w art. 6 ust 1. o systemie ubezpieczeń społecznych oraz art. 66 ust. 1 o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. W artykułach tych wymieniono obowiązek płacenia składek przez osoby posiadające pozarolniczą działalność gospodarczą.
Definicja osoby prowadzącej pozarolniczą działalność gospodarczą znajduje się w art. 8 ust. 6 o systemie ubezpieczeń społecznych. Jest ona określona jako wspólnik jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością oraz wspólnicy spółki jawnej, komandytowej lub partnerskiej. Jak widzimy, wspólnicy wieloosobowej spółki nie są prawnie uznawani za osoby prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą. Bycie wspólnikiem samo w sobie nie zmusza nas więc do opłacania składek ZUS.
ZUS w jednoosobowej spółce z o.o.
W związku z tym, jeśli posiadamy jednoosobową spółkę z o.o., spoczywa na nas obowiązek płacenia składek na ubezpieczenie rentowe, emerytalne, wypadkowe oraz zdrowotne. Płacenie składki za ubezpieczenie chorobowe nie jest obowiązkowe; do przedsiębiorcy należy decyzja czy chce je opłacić. W skali całości opłat ZUS nie stwarza ono jednak wielkiej różnicy.
Jednoosobowa spółka z o.o. nie pozwala na uniknięcie płacenia składek ZUS.
Wspólnik jednoosobowej spółki z o.o. musi opłacić ubezpieczenia społeczne w wysokości co najmniej 60% podstawy prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego.
Nie może on płacić tak zwanego „małego ZUS-u”, wynoszącego 30% wynagrodzenia minimalnego, gdyż spółki z o.o. nie znajdują się na liście podmiotów mogących skorzystać z tej ulgi.
Jeśli jednak mamy jednoosobową działalność gospodarczą, możemy przez pewien czas płacić jedynie „mały ZUS”. Jednak prawo do płacenia tych obniżonych składek mamy jedynie przez okres 24 miesięcy. Po tych dwóch latach różnica w wysokości składek często zmusza przedsiębiorcę do znalezienia nowego rozwiązania, pozwalającego uniknąć tej wysokiej, comiesięcznej płatności.
Część przedsiębiorców w tym momencie zakłada nową działalność gospodarczą na członka rodziny, a po dwóch latach na następnego. Nie jest to optymalne rozwiązanie; historię bankową musimy tworzyć od nowa, a działalność gospodarczą we własnym imieniu możemy założyć dopiero po pięciu latach. Na małą skalę jest to pewne rozwiązanie, ale lepiej jest jednak myśleć przyszłościowo i znaleźć jakieś inne wyjście; a tych, jak się zaraz okaże, jest dość sporo.
Coroczna wysokość składek ZUS zależy od wysokości przeciętnego oraz minimalnego wynagrodzenia za pracę. W porównaniu z zeszłym rokiem wysokość przeciętnego wynagrodzenia wzrosła z 3959 zł brutto do 4055 zł brutto. Wynagrodzenie minimalne natomiast zmieniło się z kwoty 1750 zł brutto na 1850 zł. W związku z tym składki ZUS dla przedsiębiorców wynoszą 1121,52 zł za wszystkie składki wraz z dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym, lub też 1061,91 zł bez ubezpieczenia chorobowego. Ta ostatnia kwota obejmuje obowiązkowe dla osoby prowadzącej działalność gospodarczą ubezpieczenia rentowe, emerytalne, wypadkowe oraz zdrowotne.
Dla rozwijającej się jednoosobowej działalności gospodarczej, płacenie takiej kwoty może być nie lada przeszkodą. Płacenie ponad tysiąca złotych co miesiąc może być czasami wręcz różnicą między sukcesem a bankructwem, szczególnie w branżach, w których zysk i zwrot początkowej inwestycji przychodzą dopiero z czasem.
Wieloosobowa spółka z o.o.
Jak więc w spółce z o.o. nie płacić tych składek? Otóż mimo że jednoosobowy wspólnik spółki z o.o. jest bez wyjątków uznawany za osobę prowadzącą działalność gospodarczą, wspólnicy wieloosobowej spółki z o.o. nie należą już do tej kategorii. W związku z tym nie podlegają obowiązkowi płacenia składek ZUS.
Aby uniknąć płacenia składek ZUS, nasza spółka z o.o. musi być co najmniej dwuosobowa.
Wśród mikroprzedsiębiorców często stosowanym rozwiązaniem jest przekazanie niewielkiej części udziałów np. członkowi rodziny.
Wystarczy nowemu wspólnikowi przekazać 1% udziałów. Aby jednak uniknąć oskarżeń o posiadanie tzw. „iluzorycznego wspólnika”, możemy przekazać większą ilość udziałów, np. 10%.
Jest to istotne, ponieważ pojawiają się głosy, iż wspólnika posiadającego znakomitą większość udziałów powinno się traktować (pod względem składek ZUS) jak spółkę jednoosobową.
Zamiana działalności w wieloosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością może wydawać się dość skomplikowane. Jeśli nasza działalność gospodarcza jest jednoosobowa i nie jest spółką z o.o., powinniśmy oszacować rachunek zysków i strat takiej transformacji. Powinniśmy być przy tym również być świadomi kilku istotnych rzeczy.
Pełna księgowość w spółce z o.o.
Jedną z nich jest fakt, iż jednoosobowa działalność gospodarcza wymaga jedynie prowadzenia księgi przychodów i rozchodów, podczas gdy spółka z o.o. podlega obowiązkowi prowadzenia tak zwanej pełnej księgowości.
Wiąże się to z dodatkowymi kosztami: zatrudnieniem księgowego lub zleceniem prowadzenia księgowości biuru rachunkowemu.
Wspomnieć trzeba, że mimo iż prowadzenie pełnej księgowości kosztuje więcej niż księga przychodów i rozchodów, to dzięki komputeryzacji tej branży nie jest to już zaporowa różnica cen.
Kolejną konsekwencją przekształcenia jednoosobowej działalności gospodarczej w spółkę z o.o. jest tzw. „podwójne opodatkowanie”. Oznacza to, że opodatkowane są najpierw zyski spółki z o.o., jako osoby prawnej. Następnie, jeśli wspólnicy zarabiają pieniądze od spółki z o.o., muszą również zapłacić od tego podatek.
W kwestii uniknięcia składek ZUS warto więc zastanowić się nad plusami i minusami obu scenariuszy. Jeśli jedynym naszym celem jest uniknięcie tych składek, to przekształcenie naszej działalności w spółkę z o.o. nie zawsze musi się opłacać. Jeśli jednak po podliczeniu wszelkich wad i zalet będzie się to wciąż wydawać dobrym pomysłem, będziemy musieli zastanowić się nad konkretami takiej operacji.
O samych formalnościach związanych z przekształceniem działalności w spółkę z o.o. nie będziemy długo mówić; trzeba jednak pamiętać, że wiąże się to z kolejnymi formalnościami i kosztami. Konieczne będzie przygotowanie planu przekształcenia, wizyta u notariusza, sporządzenie wyceny majątku, zasięgnięcie pomocy prawnika… Myśląc długoterminowo i mając na celu rozwój firmy, lepiej jest zacząć od jednoosobowej spółki z o.o. Jak już wspomnieliśmy wcześniej, jeśli na celu mamy jedynie uniknięcie składek ZUS, koszty związane z samym przekształceniem działalności mogą zniweczyć opłacalność tej operacji.
Majątek spółki z o.o.
Kolejną zmianą przy „przejściu” na formę spółki z o.o. jest fakt, że spółka posiada własny majątek. Nawet przy jednoosobowej spółce z ograniczoną odpowiedzialnością nie możemy wypłacić pieniędzy z firmowego konta; musimy je od tej działalności zarobić. Przyzwyczajenie się do tego będzie więc wymagać odrobiny odpowiedzialności finansowej i nabrania nowych nawyków.
Następnym rozwiązaniem jest forma spółki cywilnej dwóch spółek z o.o. W takim scenariuszu dwie spółki stają się wspólnikami interesu, a przedsiębiorcy sprawują stuprocentową kontrolę nad swoją firmą. Trzeba tutaj oczywiście zatrudnić do pomocy prawnika, aby wszystko ustawić w sposób zgodny z prawem. Minusem tutaj może być w pewnym sensie związanie losu własnej firmy z drugim podmiotem, nad którym możemy nie mieć kontroli.
Co natomiast ze składkami ZUS, w momencie, gdy uczynimy większościowego wspólnika jednocześnie jednoosobowym zarządem?
Jeśli pełni on funkcję prezesa zarządu na podstawie umowy o pracę lub zlecenie, konieczne jest opłacenie składek ZUS. Jeśli jednak piastuje on to stanowisko na podstawie powołania, to według artykułu 201 kodeksu spółek handlowych nie musi on być zgłaszany do ZUS-u. Powołany prezes zarządu może otrzymywać wynagrodzenie, nie będąc przy tym zobowiązanym umową o pracę, zlecenie czy innym kontraktem. Spółka, natomiast, będąc płatnikiem nie musi odprowadzać składek do ZUS-u.
Rejestracja spółki za granicą
Kolejnym sposobem jest płacenie składek nie do polskiego ZUS-u, ale za granicą. Bardzo wielu polskich przedsiębiorców przeniosło swoją działalność za granicę.
Według prawa Unii Europejskiej ZUS powinniśmy płacić tam, gdzie wykonujemy pracę. W zależności od branży oraz charakteru naszej spółki może to być mniej lub bardziej możliwe.
Jest to sposób momentami kontrowersyjny, ponieważ niektórzy przedsiębiorcy jedynie w teorii wykonują pracę w spółce poza granicami kraju.
Wokół tej metody ominięcia polskiego ZUS-u wyrosła cała branża firm pośredniczących. Można z ich pomocą przenieść firmę za granicę kraju lub kupić gotową firmę. Wielu Polaków przez takich pośredników kupuje gotowe działalności gospodarcze poza krajem. Pośrednicy Ci zajmują się też sprawami, z którymi nieznający języka przedsiębiorca mógłby się borykać, takimi jak wynajęcie siedziby firmy w docelowym kraju, bądź sama rejestracja firmy i inne formalności z nią związane. Za tego rodzaju pomoc (a dodatkowo również prowadzenie księgowości i roczne sprawozdania) pośrednicy biorą kilkaset złotych.
Sam fakt, że zarówno opłacenie firmy pośredniczącej, jak i zapłacenie składek ZUS za granicą jest bardziej opłacalne niż same składki ZUS u nas, brzmi kusząco. Trzeba pamiętać (szczególnie w wypadku jednoosobowej działalności), że aby uniknąć kłopotów prawnych, musimy wykonywać pracę w kraju, w którym odprowadzamy ZUS. Osoba z jednoosobową firmą transportową z Wrocławia nie może z ręką na sercu powiedzieć, że większość jej dziennych kursów prowadzi przez Londyn.
W podobnym nurcie, warto wspomnieć o fakcie, że korzystając z usług firmy zajmującej się tak zwaną „optymalizacją ZUS”, powinniśmy dowiedzieć się o niej jak najwięcej i upewnić się, że posiada ona dobrą reputację. Zdarza się czasem, że młodzi polscy przedsiębiorcy zakładają w Polsce jednoosobową działalność gospodarczą oraz firmę LTD w Wielkiej Brytanii z przekonaniem, iż zwalnia ich to od płacenia polskich składek ZUS. Za doradzenie takiego rozwiązania „profesjonalista” może wziąć honorarium, ale niestety nie zwolni nas to od konieczności opłacenia zaległych składek, gdyż takie rozwiązanie nie zwalnia nas od płacenia polskiego ZUS-u, ponieważ prowadzimy działalność na terenie Polski.
Pewną wariacją założenia firmy za granicą jest kompromis: zarejestrowanie spółki za granicą oraz stworzenie jej oddziału w Polsce. Jeśli zostaniemy reprezentantem polskiego oddziału firmy, będziemy mogli korzystać z polskiego ubezpieczenia zdrowotnego, płacąc przy tym niższą składkę ZUS.
Oddział firmy limited ma charakter odrębnego podmiotu gospodarczego. Nie ma on jednak odrębnej osobowości prawnej w Polsce, choć pod innymi względami może funkcjonować tak samo, jak polska spółka z o.o. Musi również odprowadzać podatek dochodowy od podmiotów gospodarczych w zakresie dochodów, które zostały uzyskane w Polsce.
Rejestracja spółki w Wielkiej Brytanii
Podchodząc trochę bardziej konkretnie do pomysłu założenia spółki poza granicami kraju, możemy spojrzeć jak to wygląda w Wielkiej Brytanii. Pierwszą potrzebną rzeczą jest wyrobienie NIN (National Insurance Number), czyli odpowiednika naszego numeru PESEL, na podstawie którego uiszczamy składki. Następnym krokiem jest założenie spółki LTD (limited), która z kolei jest odpowiednikiem naszej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością.
Jeśli chodzi o wysokość składek, to zarabiając do ok. 600 funtów miesięcznie, nie musimy płacić żadnej składki do NIC (bo tak brzmi ich odpowiednik ZUS-u: National Insurance Contribution). Po przekroczeniu kwoty 600 funtów płacimy procentowo, w zależności od pewnych ustalonych progów. Rozwiązanie to jest dużo bardziej przyjazne małemu przedsiębiorcy niż równa stawka stosowana w naszym kraju.
Wszystko brzmi podobnie jak u nas, ale różnicą są formalności oraz koszty; założenie firmy w Wielkiej Brytanii kosztuje mniej i zajmuje mniej czasu. Brak znajomości języka może okazać się tutaj przeszkodą, ale istnieją firmy pośredniczące, które mogą w tym procesie nam pomóc.
Kolejnym miejscem, gdzie nasi rodacy chętnie przenoszą swoje działalności, jest Litwa. Tam zakładają spółki UAB, które również są odpowiednikiem naszych spółek z o.o. Zatrudniają się tam oni na przykład na jedną czwartą etatu, płacąc na składki o kilkaset złotych mniej niż Polsce. Jest to zgodne z unijnym rozporządzeniem nr 883/2004, które mówi: ”Osoba, która normalnie wykonuje pracę najemną i pracę na własny rachunek w różnych Państwach Członkowskich podlega ustawodawstwu Państwa Członkowskiego, w którym wykonuje swą pracę najemną”.
W przypadku przeniesienia spółki za granicę musimy również zastanowić się nad praktycznością takiego rozwiązania. Jeśli sama natura naszej spółki pozwala na umiejscowienie jej za granicą i jesteśmy pewni, że będziemy w stanie prowadzić w ten sposób działalność gospodarczą, to możemy się na takie rozwiązanie zdecydować. Dla wielu młodych przedsiębiorców może to być wręcz dodatkowe wyzwanie oraz motywacja, a prężnie rozwijające się branże informatyczne pozwalają na prowadzenie działalności czysto internetowej, niezależnej od fizycznej lokalizacji przedsiębiorcy.
O ile pierwszy wymieniony przypadek, czyli ominięcie składek dzięki wieloosobowej spółce z o.o., jest prosty w interpretacji i egzekucji, to reszta wymienionych sposobów nie będzie pasować każdemu przedsiębiorcy. W każdym wypadku powinniśmy pamiętać o zasięgnięciu pomocy radcy prawnego. O ile możliwych scenariuszy, w których przedsiębiorca nie musi płacić składek polskiemu ZUS-owi jest wiele, to konieczne jest upewnienie się, czy sposób w jaki chcemy to osiągnąć jest w stu procentach zgodny z prawem. Przedsiębiorca może nawet nieświadomie przekroczyć granicę między wykorzystaniem prawa a jego ominięciem; niestety, w takim wypadku unikanie płacenia składek ZUS staje się już przestępstwem, razem ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Alternatywnym sposobem na uniknięcie płacenia składek ZUS jest praca „na czarno”, zaskakująco często wybierana zarówno przez polskich pracowników, jak i pracodawców. Jest to jednak wyjście całkowicie nielegalne, niosące ze sobą poważne konsekwencje w przypadku wykrycia. Pomijając inne kary, ze strony ZUS-u za niezgłoszenie pracownika do wymaganych ubezpieczeń grozi grzywna w wysokości do pięciu tysięcy złotych.
Nie musimy się jednak nad tymi wszystkimi sposobami zastanawiać sami. Borykanie się z przepisami prawa można przecież zostawić profesjonalistom; istnieje wiele firm prawniczych, które zajmują się tak zwaną „optymalizacją ZUS”. Stosują one, między innymi, wymienione wcześniej metody do obniżenia płaconej przez przedsiębiorcę kwoty.
Pamiętać trzeba, że mimo iż prawnicy mogą korzystać z kreatywnych metod, to działają, rzecz jasna, w zgodzie z prawem. Unikamy w końcu płacenia składek nie poprzez uchylanie się od nich, ale przez korzystanie z będących już w miejscu przepisów. Mogą się pojawiać głosy, że jest to „kombinowanie”, ale przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie zatrudni prawnika tylko po to, aby w końcu bezprawnie uchylić się od płacenia podatku. Wymieniliśmy tutaj kilka metod na to, aby składek ZUS uniknąć, ale prawda jest taka, że to właśnie dobry prawnik, poprzez ocenę naszej sytuacji i znajomość przepisów, może doradzić najlepsze wyjście. Dla małej działalności gospodarczej skorzystanie z usług dobrego prawnika może wydawać się sporym wydatkiem; myśląc jednak przyszłościowo, powinniśmy pomyśleć o tym, ile możemy zaoszczędzić na dłuższą metę.
A sama optymalizacja ZUS nie polega na manewrowaniu przy granicy prawa, lecz na świadomym poruszaniu się tam, gdzie ustawodawcy dali przedsiębiorcom wolną rękę: przy wyborze miejsca założenia firmy oraz sposobu jej organizacji.
Reasumując, całkowite uniknięcie płacenia składki ZUS możliwe jest tylko w wypadku założenia wieloosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Pozwala to oszczędzić nawet do ok. 10 tysięcy złotych rocznie na składkach. Nie można powiedzieć, że jest to rozwiązanie całkowicie bezproblemowe, wymaga ono jednak mniej czynności niż wyjścia związane z odprowadzaniem składek za granicę.
W innych wypadkach możemy, dzięki prawu unijnemu, razem z naszą firmą przenieść do innego kraju również płacenie składek. Musimy tutaj być jednak bardziej ostrożni, gdyż możemy np. przez swoją nieznajomość prawa przyciągnąć uwagę urzędników państwowych, mogących nie patrzeć na to przychylnym okiem.
Nie da się ukryć jednak, że zagraniczna firma z oddziałem w Polsce (bądź też alternatywne „zagraniczne” rozwiązanie) może nieść z sobą korzyści wystające poza niższe składki ZUS; rozrost firmy poza granice kraju, czy nowe kontakty.
Pamiętać trzeba o wadach i zaletach każdego z tych rozwiązań oraz o tym, aby nie ’naginać’ prawa na swoją korzyść, ale raczej dopasować się do niego. Jak przy każdej innej odpowiedzialnej decyzji konieczne jest tutaj dogłębne zapoznanie się z tematem bądź też zaciągnięcia opinii profesjonalisty. Nie dajmy się naciągnąć i nie oszukujmy się: nie jest możliwe posiadanie spółki będącej w stu procentach na terenie polski, która tylko pod względami podatkowymi znajduje się poza granicami kraju.
W następnym tekście na naszym blogu przeczytacie jak wypłacać pieniądze ze spółki z o.o.